Kocham siebie, stoję po swojej stronie...
I czasem jestem zołzą :-)
W najnowszym numerze Zwierciadła opowiadamy Renacie Arendt - Dziurdzikowskiej, jak dbać o siebie i jak kochać siebie, nie przestając kochać innych.
Zastanawiamy się nad przestrzeniami "nie wolno" w naszym życiu.
I nad tym, jak łatwo nam - kobietom, odłożyć siebie na "półkę", zepchnąć na dalszy plan, nie dbać o siebie, o swoje potrzeby i marzenia.
I nad mechanizmem zamiany wspaniałych idei w opresję wobec siebie.
Clarissa Pinkola Estes nazywa to "tańcem zatracenia". Coś wspaniałego, w założeniu życiodajnego, staje się naszym przekleństwem, bo nie stawiamy granic, oddajemy się temu w całości, nie wracamy do swojego źródła - to może być praca, działalność na rzecz innych, związek, macierzyństwo...
Każda z nas, wie gdzie się zatraca.
I każda z nas może zatrzymać ten szaleńczy taniec.
"Czego nam nie wolno? Popełnić błędu. Wahać się. Mylić się. Nie wiedzieć. Wyjechać gdzieś. Napisać książkę. Odpocząć. Kochać i być kochaną, bo to niebezpieczne. Nie wolno ufać. Nie wolno. Nie wolno."
A przecież wolno :-)
"Każda z nas rodzi się wyposażona w potężne siły twórcze; możemy zmieniać wzorce, które nie wspierają życia w nas, na takie, które z życiem płyną. Możemy odkrywać kobiecą mądrość i moc, transformować ograniczające przekonania i stare mentalne programy. Praktykować współczucie i szacunek do siebie, uczyć się łagodności w budowaniu partnerskich związków."
Bo dążymy do takiego stanu:
"Szanujemy siebie. Ufamy sobie. Współczujemy sobie. Udzielamy sobie wszelkiej pomocy. Stoimy po swojej stronie. Afirmujemy życie, którym jesteśmy."
I tak właśnie jest!
Tego Wam życzę na te Święta i całe życie :-)
Zwierciadło, numer 5/2014, temat miesiąca: "Nie wolno", "Poczuj zołzę w sobie", str. 35-42