Znowu Berlin


Berlin to fotografia.
Berlin to włóczenie się bez celu.
Berlin to oddech.

Wpadliśmy na chwilę, obejrzeliśmy wystawy, posiedzieliśmy na murku.
Popatrzyliśmy na sąsiedzkie życie. Dużo koloru, dużo rowerów. Chaosu i wszelkiej różnorodności. Dzieci bawiły się resztkami po jakiejś budowie. Matki gadały ze sobą. Ojcowie donosili kubki z napojami. Jedliśmy lody i wegańskie burrito. Nigdzie się nam nie spieszyło.
Mieliśmy wrażenie, że jest tu jakoś łatwiej.

Lubię sobie wyobrażać, że tam mieszkam.

Tutaj (klik) wszystkie nasze berlińskie wycieczki.


















1 komentarz:

  1. dorka24 października 2018 08:48

    Piękne to "włóczenie się bez celu", różnorodność... mam na mapie moich marzeń to miasto, nieśmiało myślę o wspólnym wyjeździe z moim 17-latkiem, tylko my i energia miasta, planuję... pozdrawiam jesiennie :-)
    Dorka

    OdpowiedzUsuń

Uwielbiam Twoje komentarze :-)
Pisz, polemizuj, pytaj. Dzięki temu blog żyje.

Copyright © 2016 Joanna w Kolorze , Blogger